środa, 31 lipca 2013

4. Poznajmy się

-Mara!-krzyknęła Bloom.-Mara!
-No co?-powiedziała Mara.
-To dobry pomysł?
-Jasne. Moje zawsze się sprawdzają.
Bloom uśmiechnęła się.
-Krążenie po galaktyce przez dwie godziny to męczarnia.-powiedziała Mara zasiadając w fotelu drugiego pilota.
-Nie marudź ,Maro.
-I kto to mówi.
-Po wyrzucę cię.
-Bardzo chętnie.
-Maro...
-Droczę się tylko.
Bloom przewróciła oczami.
-Mam pomysł!-przerwała ciszę Mara.
-Znowu. Jaką?
-A może tak kamuflaż.
-Przebranie, Maro.
-Nie poprawiaj mnie.
-Czyli masz na myśli peruki, ciuchy i imiona oraz nazwiska. Tak?
-Tak.
-Rób to sama.
-Jak to sama?
-A jak on mnie rozpozna?
-A no tak.
-Weź czarną perukę.
-Czarną?
-Tak. I też będziesz miała tam ciuchy.
-A imię i nazwisko?
-Zaraz coś wymyśle.
-Gdzie to jest?
-Schowku!
-Tak dokładnie?
-Tam gdzie jesteś!
-I pisze ,,Przebrania''?
-Tak!


***
-Już.-powiedziała Mara siadając na miejscu drugiego pilota-Co robisz?
-No te twoje imię i nazwisko.
-A jakie?
-Penelopa Smith.
-Penelopa Smith?
-Tak. Nie podoba się?
-Podoba.
-No.
Bloom ścisnęła  ręce w pięści.
-Bloom? Co się stało?
-On.
-On?
-Tak on.

***
-I co my teraz zrobimy?-spytała Leia.
-Nie wiem.-powiedział Han.
-Han.-powiedziała Leia.
-Tak?
-Co to za statek przed nami?
-Nie wiem tego.
-Agrhgr!-wyryczał Chwebacca.
-Nie wiem czy to dobry pomysł,kolego.
-Ale jaki pomysł?
-Chewie uważa, że najlepiej będzie się z nimi skontaktować, bo prędzej czy później zrobią to oni.
-To przecież jest dobry pomysł.
-Wasza Wysokość nie wiem czy oni mają złe zamiary.
-Jak by mieli to by dawno zaatakowali.
-Jak chcecie. Spróbuje.
Han uruchomił tablice łącznościową i włączył mikrofon.

-Tu ,,Sokół Millenium'' z kim mam  przyjemność?-powiedział Han
Usłyszano trzask.
-Tu ,,Samotność''.-wydobył się głos kobiety z głośników-,,Sokół Millenium''? Hm...Czyli mam zaszczyt rozmawiać z Hanem Solo.
-Tak. Miło wiedzieć, że jestem taki znany.
Księżniczka Leia westchnęła i przewróciła oczami.
-To że wiem kim ty jesteś bo sama jestem Solo. Bloom Solo.
-Naprawdę?
-Naprawdę. Nawet pochodzę z Corelli, tak samo jak ty.

***
Luke Skywalker za sterami X-winga śledził ,,Sokoła'', zauważył, że przed ,,Sokołem'' leci jakiś statek.
-Pipp Beep!-wpiszczał R2-D2.
Od razu na komputerze wyświetliło się tłumaczenie pisków Artoo.
-Mam złe prze...
I bum! X-wing w ogniu. Ale pilot miał tylko minute,  nawet kilka sekund na przeżycie.

***
-Ty genialna.-powiedziała Mara.
-No co?
-Przedstawić się mu.
-Tak prędzej czy później by się dowiedział.
-Ta peruka mnie już dopija! Ściągam ją! I nie będe tam żadną Penelopą Smith! Będę sobą! Marą Jade!-powiedziała Mara ściągając z głowy perukę-Bloom? Co jest?
-Musimy zawrócić.
-Czemu?
-Za ,,Sokół Millenium'' jest myśliwiec.
-Jaki myśliwiec?
-Typu X-wing.
-I co to ma do rzeczy?
-Skywalker w nim jest.
-I?
-Cały ten myśliwiec jest w ogniu!
-Nie mogłaś tak od razu. Ile mam czasu?
-Tylko kilka sekund.




___________________________________________________
Wala!  Wiem trochę błędów ortograficznych jest, ale jestem kiepska z polaka. I przepraszam za te błędy ortograficzne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz