sobota, 21 czerwca 2014

11. Luke!!!


                                                               Benjamin i Bloom
Bloom wraz z Benem, biegli w miejsce, gdzie wydobył się krzyk. Gdy nagle Bloom się zatrzymała.
-Dlaczego się zatrzymałaś?-powiedział Benjamin, prawie wpadając w drzewo.
-Bądź cicho!-powiedziała Bloom siadając na głazie.
-Co ty robisz?
-Szukam w Mocy, innych.
-Aha...ciekawe.
Bloom przewróciła oczami, następnie zamknęła je i skupiła się w Mocy. Wyczuła w Mocy, obecność Mary.
,,Bloom?''
Usłyszała Bloom w swojej głowie głos Mary.
,,Mara?''
,,Tak!''
,,Coś się stało?''
,,Zaatakował mnie i Luke'a, jakieś zwierze!''
,,Co?''
,,Coś podobne do niedźwiedzia!''
Bloom zerwała się z transu, przez krzyk Benjamina. On pokazywał palcem, że coś stoi za nią. Bloom odwróciła się i zobaczyła zwierze podobne do niedźwiedzia.


Luke i Mara
Mara fioletowym ostrzem przecięła łapę przednią niedźwiedzia (biedny niedźwiedź :( ). Mara widziała jak Luke zbliża się do się do niedźwiedzia.
-Luke!-krzyknęła Mara.
Niedźwiedź wyczuł zapach Luke'a (Maro, po co krzyczałaś?!) i jedną przednią łapą (którą jeszcze miał), podrapał Luke w jego klatkę piersiową. Luke jęknął z bólu i upadł na ziemie (odcięcie ręki bardziej boli, Luke. Chyba.). Niedźwiedź podchodził do Luke'a, kiedy Mara odcięła niedźwiedziowi głowę. Tułów zwierzęcia opadł na ziemie, niedaleko własnej głowy.
-Luke!-krzyknęła Mara podbiegając do Luke'a, a następnie uklękła obok niego.
Koszula Luke'a była rozerwana przez pazury niedźwiedzia, Luke cały czas jęczał z bólu.
,,Mara?''
Młoda Jade usłyszała w swojej głowie, głos swoje przyjaciółki, Bloom.
,,Bloom!''
,,Coś się stało?''
,,Blondasek umiera!!!''
,,Luke? Nie!''
,,Tak! Proszę pomóż!''
,,Nie mam jak!''
,,Dlaczego?!''
,,Mam na razie problem, to znaczy niedźwiedź. Musisz sama coś zrobić.''
,,Nie jestem tobą!!! Nie mam mocy uzdrawiania, jak ty!!!''
,,Przykro mi.''
Po policzku Mary spłynęły krople łez.
-Mmmara.-wyjęczał Luke.
-Tak?-powiedziała Mara.
-Mówiłaś, że miałaś wizję. Co w niej widziałaś?
-Bloom.
-A z kim?
-Z tym Benjaminem, brała ślub.
-To dobrze.
-Czemu?
-Bbbo ktoś się nią zajmie, kiedy mnie  nie będzie.-powiedział Luke i następnie zamknął oczy.
-Nie, nie, nie, nie!-powiedziała Mara, gdy reaminowała Luke'a.
Na próżno. Młoda Jade płakała, nie wiedziała czemu. Od przybycia na Zim, nabijała się z niego, że pocałował Bloom. A teraz, czuła się inaczej. Pochyliła się nad twarzą Luke'a i zaczęła go całować.


Benjamin i Bloom
Ben i Bloom, walczyli z niedźwiedziem. Szło im świetnie. Po kilku minutach walki, zwierze opadło bez ruchu na ziemie.
-Nareście!-powiedziała zdyszana Bloom.
Benjamin zauważył, że z tyłu Bloom, leci na nią kłoda.
-Uważaj!-powiedział Ben, przyciągając Tink do siebie.
Kłoda zatrzymała się przy drzewie. Bloom była wtulona w klatkę piersiową Ben'a i brała głośno oddech.
-Spokojnie.-powiedział Slava, głaszcząc Bloom po głowie.
-Dzięki, że mnie uratowałeś.-powiedziała młoda Solo, patrząc Benjamin'owi prosto w oczy.
-Masz piękne oczy.
-Ty również 
Młody Slava uśmiechnął się do młodej Solo  i następnie zaczął ją całować.


___________________________________
Rozdział, wreście został dodany!
Po tylu próbach dodania go.
Życze miłego czytania!
NMBZW!!!