piątek, 7 czerwca 2013

1. Prośba


Han w kajucie sokoła, sobie smacznie spał. Ale obudziła go jakaś rozmowa.

-Chewie!-powiedział Han-Chewie! Gdzie jest ten zapchlony futrzak!
Han wstał, wziął swój blaster ( z którym nigdy się nie rozstaje)  i skierował się do wyjścia. Rampa była otwarta.
-Pewnie Chewie jej nie zamknął.-pomyślał.
Han schodząc po rampie zauważył Wookiego, który z kimś rozmawiał. Han chciał coś powiedzieć kiedy usłyszał dobrze mu znany głos.
-Ten głos.-wyszeptał korelianin*
Zeszedł trochę niżej, żeby zobaczyć co tam się dzieje. Przed Wookie, stała księżniczka Leia w swojej królewskiej piżamie.
-Chewie, ja muszę porozmawiać z Hanem.-powiedziała Leia - I co mnie to,że śpi. Muszę z nim porozmawiać.
Chewbacca wyryczał coś po wookiemu (co tylko Han zrozumiał). Ale i tak księżniczka nie dawała za wygraną.
-Ale ja muszę z nim porozmawiać.-powiedziała księżniczka.
-Argharg!-powiedział Wookie.
Han patrzący na tą scenkę uznał, że pora się ukazać im, żeby już się nie kłócili.
-Nie musisz mnie budzić,Chewie.-powiedział Han.
-Han!-powiedziała Leia.
-Taa... To co chcesz z zemną porozmawiać?-spytał Han.
-Ale tylko w cztery oczy.-powiedziała księżniczka.


                              ***                               
Han z Leią oddalili się od sokoła, by móc porozmawiać.
-Tak więc. Co chcesz mi powiedzieć?-przerwał ciszę Han- Myślę, że wreście przejrzałaś na oczy i coś do mnie czujesz.
-Nie.-powiedziała Leia-Nie, oto mi chodzi.
-Więc o co ci chodzi?
-Oto, że chcę gdzieś polecieć. Ale...
-Ale co?
-Sojusz mi zabrania!
-A ty chcesz na jakąś tam planetę lecieć?
-Tak.
-I prosisz mnie o pomoc?
-Tak.
                                  ***
-Niestety Wasza wysokość, ale nie pomogę ci.
-Dlaczego?
-Poproś o pomoc Luke'a. On zawsze ci pomoże.-powiedział Han wchodząc na rampę sokoła.
- Nie będze mu zawracała głowy.
- A mi to możesz?
Leia poczuła się urażona tymi słowami.
- Przepraszam.-powiedział Han.
-Ech, kobiety. One zawsze rozłamują facetów.-pomyślał Han.
-Czyli mi nie pomożesz?-spytała księżniczka.
Han westchnął.
-Wygrałaś. Zabiorę cię na tą twoją planetę.-powiedział korelianin.
-Naprawdę?
-Tak.
Księżniczka przytuliła się do Hana. Han był tylko raz tulony przez Leie, kiedy przeżyli w zgniatarce do śmieci. Księżniczka odsunęła się od niego żeby on nie myślał, że ona coś jednak do niego czuje.
-Idź się przebierz.-powiedział Han.-Będze czekał w sokole.
-Dobra.-powiedziała Leia i pobiegła do swojej kwatery.
Han weszed do środka sokoła i zaczął szykować statek do startu.

_______________________________________ Pierwszy rozdział za nami. Miłego czytania.
* Nie wiem czy dobrze na pisałam.


1 komentarz: