piątek, 6 grudnia 2013

9. Księżniczka, Drzewo Życia i Lilia Ognia

Księżniczka Bria i grupa Swan'a
W oczach Bria widniały łzy. Han jej nie poznał. Bolało ją to. Wszyscy obecni w komnacie Bria, patrzyli to na Hana, to na Brie.
-Wasza Wysokość, wszystko dobrze?-powiedziała Ahsoka.
-Tak, dobrze.-powiedziała Bria.
Bloom podeszła do Hana.
-Znasz ją.-szepnęła Bloom.
-Tak.-szepnął Han-To Bria, była moją pierwszą miłością.
-Czyli to tylko ty możesz ją wyleczyć.-powiedziała Elena.
-Eleno, rodzice nie uczyli cię, że nie wolno podsłuchiwać?-powiedziała Bloom.
-Może uczyli.-powiedziała El.
-Drzewo zatruto.-wyjąkała Bria.
-Jakie drzewo?-powiedziała Mara.
-Drzewo Życia, Maro.-powiedziała Tink-Drzewo które jest połączone z księżniczką.
-Aha. Że co?
-To, że żadne lek nie wyleczy księżniczki-powiedział Nate-Dopóki Drzewo Życia, jest zatrute, tym księżniczka traci życie.
-A da się jakoś wyleczyć to drzewo?-powiedziała księżniczka Leia.
-Jest...jeden...sposób.-wyjąkała Bria-Lilllliaaa ooogggniaaa.
-Lilia Ognia.-powiedziała Elka.
-Co jaka Lilia Ognia?-powiedziała Tink.
-Lilia Ognia.-powiedział Nathan-Ukryta w labiryncie, na najwyższej górze w Zimie.
-Płomień który kiedyś należał do smoka, stał się lilią.-powiedziała Vanessa-Sterze kwiatu, smok który stracił płomień ten jeden. Nie pozwoli nikomu się do niego dobrać, ten kto się ośmieli zginie.
-Przecież to bajka.-powiedziała El.
-Nie. To...prawda.-powiedziała, a raczej wyjąkała Córka Władzy.



Bella Smith i Rick Swan
Bella Smith siedząc w obozowisku, który należał do niejakiego Ricka Swan'a. Była w swoim namiocie, kiedy wszedł do środka Rick.
-Jakieś wieści?-powiedziała Bella.
-Tak.-powiedział Rick-Drzewo zostało otrute, księżniczka leży w swojej komnacie i słabnie.
-Generale Swan!-powiedział ktoś wbiegając do namiotu.
-Słucham, szeregowy Slava.
-Jej królewska mość, księżniczka Bria, wezwała do swojego pałacu jakąś grupę ludzi, którzy mają znaleźć Lilie Ognia!-powiedział szeregowy Slava.
-Stag! Mogłem się domyślić, że poprosi o znalezienie Lili!-powiedział Rick.
-Musimy zdobyć tą Lilie, przed nimi.-powiedziała Bella.
-Dobra myśl.-powiedział Swan (potocznie Rick)-Szeregowy Slava!
-Tak generale?
-Mam dla ciebie zadanie.
-Słucham, generale.


Grupa Swan'a
-Kiedy to ja byłam na misji!-powiedziała Elka-Chyba ze sto lat temu!
-Ela, nie przesadzaj.-powiedział Nate-Rok temu, byłaś na misji.
-Ale nie takiej!
-Ja tu zostanę.-powiedziała Vanessa.
-Dobra myśl.-powiedział Nate-Wraz z Ahsoką będziecie  mieć oko na córę władzy.
Bloom stała z dala od innych. Opierała się o jeden z ścigaczy, kiedy podszedł do niej Luke.
-Ten pocałunek...-powiedział Luke.
-Udawajmy, że tego nie było.-powiedziała Tink.
-Jeśli tak uważasz.-powiedział Luke.
Luke miał już odejść kiedy Bloom złapała go za rękę.
-Jeśli wolisz inaczej myśleć, to możesz.-powiedziała Bloom.
Luke uśmiechnął się.
-Ej! Gołąbeczki!-krzyknął Han-Pamiętajcie, że teraz nie jesteś cię już sami.
Luke i Bloom, oboje zalali się rumieńcami, kiedy Bloom poczuła na swoim karku, jakąś rzecz, która może odebrać jej życie...






_______________________
Taki tam wielki powrót!



wtorek, 24 września 2013

Nowe postacie

Imię: Ahsoka
Nazwisko: Tano
Data urodzenia: 36 BBY
Planeta: Shili
Rasa: Togrutanka
Płeć: Kobieta
Ranga: dawniej rycerz Jedi, ochrona Córki Władzy
Kolor oczów: Niebieskie











Imię: Benjamin
Nazwisko: Slava
Data urodzenia: 19 BBY
Planeta: Naboo
Rasa: Człowiek
Płeć: Mężczyzna
Ranga: Wojownik Ognia (potocznie sługa Ricka Swan)
Kolor włosów: Brązowe
Kolor oczów: Zielone















czwartek, 19 września 2013

Informacja

Rozdziały na tym blogu i na http://you-never-love-me-i-know.blogspot.com/ . Nie będą dodawane rozdziały przez jakiś czas. Prowadzę te dwa wymioenione i jeden, w którym moje przyjaciółki ganają mnie żebym dodała rozdział. Tak więc czekajcie cierpliwie, a (może) rozdziały się pojawią.


Niech Moc Będzie Z Wami!!!

czwartek, 12 września 2013

8. A miał być to wspaniały wieczór


Luke, Bloom, Han i Mara

Luke wraz z Bloom usłyszeli oklaski, od razu od siebie się odsunęli i zobaczyli kto im klaskał. Był to Han.
-Brawo, kochani. Brawo.-powiedział Han.
-Solo! Znalazłeś ich?-ktoś krzyknął z dołu.
-Tak znalazłem ich! Chodź tu!-odkrzyknął Han, komuś na dole.
Słychać było kroki, gdy nagle pojawiła się postać w rudych włosach. Była to Mara.
-Uch. Co za ulga. Bloom jesteś cała i zdrowa.-powiedziała Mara-On jej nic nie zrobił?
-Tylko całował ją w usta.-powiedział Han.
-Co?!-powiedziała Mara.
-Wiem, tylko co widziałem.
Mara podeszła do Bloom.
-Naprawdę nic ci nie jest?-powiedziała Mara kładąc swoją rękę na czoło Bloom-Jesteś blada i masz gorączkę!
-Nic mi nie jest.-powiedziała Bloom wstając.
-Maro, jej nic nie jest. Daj mi porozmawiać z siostrą.
-Siostrą?-powiedział Luke.
-Maro. To twoja sprawka?-powiedziała Bloom
-Częściowo tak, to był pomysł Eleny.
Bloom westchnęła.
-Tylko w cztery oczy?-powiedziała Bloom.
-Tylko w cztery.-powiedział Han.
-Dobra. Chodź Skywalker, zostawimy ich samych.-powiedziała Mara-Tylko do moich ust się nie zbliżaj.
-Okey.-powiedział Luke.
Gdy Luke i Mara, zniknęli z oczów Bloom i Hana. Han podszedł bliżej do Bloom.
-Strzelam, że cię to dziwi.-powiedziała Bloom.
-Troszeczkę.-powiedział korelianin.
-Może do...
-Dlaczego nigdy, mnie nie szukałaś?-powiedział Han wchodząc Bloom w słowo.
-Szukałam cię. Zaczęłam szukać cię kiedy miałam 16 lat, wtedy dowiedziałam się, że mam brata. Co dziennie, poszukiwania były na próżno. Co dziennie wmawiałam sobie, że cię odnajdę.
-Znałaś moje akta, strasznie dobrze?
-Tak. Miałam dostęp do papierów w akademii.
-Dlaczego, wtedy nie zaczęłaś?
-Nie byłam pewna.
Po policzkach Bloom spływały łzy. 
-Nie płacz.-powiedział Han ocierając łzy z twarzy Bloom.
-Nie mogę!-powiedziała Tink wtulając twarz w klatkę piersiową Hana.


***
-Mówiłam jej, zbliż się do niego. A ona musiała inaczej to zrozumieć.-powiedziała Mara.
-To moja wina, nie jej.-powiedział Luke.
-Dobrze wiedzieć, że się przyznajesz.-powiedziała Mara.
Nagle z góry było słychać krzyk. Mara, z pod sukienki wyciągnęła miecz świetlny i go odpaliła. Klinga zaświeciła się na fioletowo. Mara zaczęła biec na górę, Luke bieg za nią w ręce trzymał blaster. Gdy przybiegli na miejsce. Zauważyli, że Bloom wraz z Hanem są otoczeni przez siedmioro mężczyzn. Bloom trzymała kurczowo swój miecz świetlny, Han trzymał blaster.
-A Chewi mówił, że to zły pomysł brać blaster ze sobą, a jednak się przyda.-powiedział Han strzelając jednemu mężczyźnie w głowę.
-Zostawcie nam coś!-powiedziała Mara obcinając jednemu przeciwnikowi rękę.
-Jasne! Bierzcie ile wlezie!-powiedziała Bloom obcinając głowę mężczyźnie który najwidoczniej wkurzył Bloom.
-Odwrót!-krzyknął jeden z żywych. 
Dwóch uciekło, jednemu nie udało się uciec. Han złapał go za fraki (za bluzkę) i podniósł do góry.
-Kim jesteś? I dla kogo pracujesz?-powiedział Han.

Elena i Leia
-Han mówił, że ją znaleźli.-powiedziała księżniczka Leia.
-Nie ma ich od 7 minut.-powiedziała Elena.
-Wybaczcie, za spóźnienie, ale mieliśmy małą przeskodę.-powiedział Han rzuczając  na ziemię jakiegoś mężczyznę.
-Kto to?-powiedziała Elena.
-Jak wiemy, pracuje dla niejakiego łowcy Rick'a Swan'a.-powiedziała Tink.
-Rick?-powiedziała Elena.
-Tak.-powiedziała Tink.
-Rick jest łowcą nagród, więc poluje na Hana.-powiedziała Vanessa.
-Vanesso, co ty tu robisz?-powiedziała Elka.
-Podsłuchiwałam waszą rozmowę. Nie miej do mnie za złe pani Eleno, ale muszę.-powiedziała Vanessa.
-Dobra. Chodźmy na ten bal.-powiedziała Elka.
-To niemożliwe.-powiedziała Vanessa.
-Jak to?-powiedziała Leia.
-Córka władzy  zachorowała na straszną chorobę, tuż przed balem.
-Skąd to wiesz?-powiedział Luke.
-Mój brat Nathan, pracuje w straży panny Sun i mi powiedział, żebym przekazała Elenie, że ma się nie zwłocznie przybyć do pałacu, jak najszybciej.
-No cóż. A miał być to wspaniały wieczór. Idziemy się przebrać.

Rodzeństwo Swan
-Stać! Ktoś wy?-powiedział jeden z strażników.
-Jestem Elena Blue, zostałam wezwana do pałacu. A to są moi towarzysze. 
-Nie wolno mi was wpuścić.-powiedział strażnik.
-Nate!-krzyknęła Vanessa.
Czarno włosy mężczyzna odwrócił głowę szukając osoby.
-Vanessa.-powiedział czarno włosy mężczyzna-Oni są ze mną.
-Wybacie za nie rozumienie.-powiedział strażnik.
-Nic się nie stało.-powiedziała Elka.
Vanessa podbiegła do brata i go przytuliła.
-Dawno się nie widzieliśmy.-powiedział Nathan-Urosłaś.
-Ciebie miło też widzieć, minęło trzy lata.-powiedziała Vanessa.
-Na cieszyć się sobą możecie później.-powiedziała El-Po co nas wezwałeś.
-Was?-powiedział Nathan.
-Tak nas. Czyli mnie i moich towarzyszy. 
-To jest Han Solo.-powiedziała Vaness wskazując na Hana-Ten włochaty to Chwebacca. Niska brunetka to księżniczka Leia Organa. Te dwie rudowłose, ta wysoka to Bloom Solo, a ta trochę od niej nisza to Mara Jade, a ten blondyn...
-Blondynek.-powiedziała Mara.
-Maro...-powiedziała Bloom.
-Luke Skywalker.-powiedział Luke.
-Czyli blondynek.-powiedziała Mara.
-Ja chyba rzucę się pod ścigać.-powiedziała Tink.
-Miło was poznać.-powiedział Nate-A teraz chodźcie za mną.

***
-Droga, Ashoko, przybyli ci którzy mają sprawdzić stan panny Sun.-powiedział Nathan.
-Dobrze. Ale wejdę z wami.-powiedział Ashoka.
Ashoka otworzyła drzwi do komnaty ,,księżniczki'', na łóżku leżała kobieta, o złocisto-rudych włosach.
-Panienko.-powiedziała Ashoka.
Dziewczyna odwróciła głowę w prawo i spojrzała swoimi zielonymi oczami, na wszystkich którzy byli w jej pokoju. Tylko jeden z przybyłych w jej komnacie najbardziej ją interesował. Był to Han. Han najwidoczniej rozpoznał ją.
-Han.-powiedziała złocisto-ruda kobieta leżąca na łóżku.
-Nie, nie. Przecież ona nie żyje. To nie może być Bria!-pomyślał Han.
Dziewczyna spojrzała na Han ze smutkiem.
-Han nie poznajesz mnie?.-powiedziała córka władzy-To ja Bria.

_______________________________________________________________
Wiipeeee!!! Udało mi się napisać! 
NMBZW!
PS. Nasza szanowna pani Tano się pojawiła. :)




wtorek, 10 września 2013

7. Bloom gdzie jesteś?


-Nie dziwi wasz czemu chłopcy muszą się gdzie indziej przebierać?-powiedziała Mara.
-Po to żeby ich nie wyganiać, a oni nasz.-powiedziała Leia.
-Aha.-powiedziała Mara.
-Ona tak czasami ma.-powiedziała Bloom.
-Ta-a. Bloom też cię uwielbiam.-powiedziała Mara-Elena.
-Tak, Maro?-powiedziała Elena
-W czasie drogi do tego pokoju chciałaś mi opowiedzieć na temat tej planety.
-No tak! Co teraz chcesz posłuchać?
-Tak.
-No to chodźmy do mojego biura tam ci opowiem. Bloom i Leia zostajecie tu na chwile same.


***
-Czy mogłaś byś opowiedzieć o sobie?-przerwała ciszę księżniczka Leia.
-Nigdy nie opowiadam o sobie, komuś co znam za ledwie jeden dzień.-powiedziała Bloom- A i dlaczego chcesz wiedzieć o mnie?
-Ja tylko chcę wiedzieć jaka na prawdę jesteś.-powiedziała Leia-Elena powiedziała mi, że jesteś bardzo przyjacielska, że nie jesteś okrutna i zła.
Bloom westchnęła i odłożyła sukienkę.
-Było to dwa lata temu. Zostałam wysłana przez Imperatora na Gwiazdę Śmierci...nie mogę.
-Możesz do tego momentu wrócić później.
-Urodziłam się na Corelli, moi rodzice kiedy miałam siedem lat oddali mnie Imperium.
-Dlaczego cię oddali?
-Byłam, to znaczy jestem wrażliwa na moc i zauważył to Imperator. Uczyłam się pod jego okiem. Gdyby rodzice nie oddali mnie Imperatowi nie poznałabym Mary.
-Aha. Mów dalej.
-Teraz wróćmy do tych dwóch lat temu. Miałam pomagać Lordzie Vaderowi pomóc wydobyć informacje na temat bazy rebeliantów.
-I dodatkowo to ja nie chciałam zdradzić planety na której znajdowała się baza rebeliant.
-Wiem to. Kojarzyłaś mi się.
-Nie tylko ja tobie.
-Więc  tak. Moja mama wychowywała się na Aldeeranie. Jak co roku leciała na Aldeeran, żeby spotkać się z rodziną, czasami i ja też tam przylatywałam.
Księżniczka Leia zauważyła, że z końcików oczów Bloom płyną łzy.
-Twoja mama...była wtedy na Aldeeranie... kiedy Imperium zniszczyło Aldeeran?
-Tak.-powiedziała Bloom wycierając łzy-Całe moje życie wpadło w gruzach. Wszystko.  Zaczęłam się nawracać. Coraz bardziej byłam po Jasnej Stronie Mocy. Wylądowałam tutaj, na to planetę po wybuchu. Poznałam kogoś kto otworzył mi oczy, jakie jest na prawdę Imperium. Dziś po balu ostatecznie odejdę z Imperium.
-To twój wybór.
-Dziękuje.
-Za co?
-Że jesteś trzecią osobą która mnie wysłuchała.
-Mara była tą pierwszą która cię wysłuchała?
-Tak. Powiedziała, że to moja decyzja i, że nie będzie dla mnie murem.
-Mam kolejne małe pytanko. Skąd wiedziałaś, że Han ma na nazwisko Solo?
-To mój brat, tak jakby.
-Jak to jakby?
-Mój tato i jego tato wziął ślub po raz drugi z inną kobietą. Czyli można powiedzieć, że ja i Han to ,,przyrodnie'' rodzeństwo.


***
-Gotowe jesteście?-powiedziała Elena wchodząc do pokoju-Bo szanowni panowie już czekają.
-Daj mi chwilkę.-powiedziała Bloom wchodząc do przebierani (jeśli takie coś mieli).
-Okey.
-Ja już.-powiedziała księżniczka.
-Ta da!-powiedziała Bloom wychodząc z przebierani.
-No to możemy iść.-powiedziała Mara.
Pierwsza wyszła Elena, za nią księżniczka Leia, a na końcu Bloom wraz z Marą szły.
-Ładnie wyglądasz.-powiedziała Mara.
-Dzięki. Ty też przyjaciółko.-powiedziała Tink.
-Powinnaś zatańczyć z Skywalkerem, za nim zrobi to Elena.
-Ta-a, a ty z Hanem Solo.
-Droczę się tylko.
-Odchodzę z Imperium.-powiedziała Bloom zmieniając temat.
-Co? Ale jak to? Powiedziałaś, że wytrzymasz jeszcze pięć lat, a minęły dopiero dwa lata!
-Wiem. Ale jednak Imperium to nie miejsce dla mnie. Moje miejsce jest w Rebelii.
-Bloom posłuchaj, już ci kiedyś to powiedziałam, to twój wybór, ja nie chcę być przeszkodom dla ciebie. Pamiętaj ,że zawszę będę cię traktowała jak siostrę.
-Maro, jesteś najlepszą przyjaciółką jaką mam.

***
Bella oparła się o swój myśliwiec typu Y-wing, skradziony przez nią.  Obok niej stał wysoki mężczyzna.

-Mówisz, że na tej planecie jest Han Solo?-powiedział mężczyzna.
-Tak.-powiedziała Bella-Ja ci pomogę go znaleźć a ty pomożesz mi.
-A co będę z tego miał?
-Tyle pieniędzy, ile jesteś stanie wyobrazić, łowco.
-Umowa stoi.-powiedział mężczyzna-A, jeszcze jedno, nazywam się Rick Swan.


***
Luke, Han i Chwebacca czekali na dole w apartamencie Eleny.
-Ile można się upierać?-powiedział Luke.
-Młody, kobiety kiedy się szykują na jakieś wyjście, w ogóle nie zwracają uwagi na czas.-powiedział Han.
-Od kiedy znasz się na kobietach?-powiedziała Elena.
-Może się znam, a może i nie?-powiedział Han.
Elena była ubrana w białą sukienkę, miała rozpuszczone włosy, księżniczka Leia miała na sobie perłową sukienkę, a włosy miała splecione w kłosa.
-Widzę tylko dwie.-powiedział Luke.
-Już idziemy!-powiedziała Mara schodząc ze schodów.
Mara miała na sobie fioletową sukienkę bez ramiączek, która odkrywała plecy, włosy miała rozpuszczone.
-Gdzie Bloom?-powiedziała Elena.
-Szła za mną.-powiedziała Mara- Odwróciłam się przed zejściem tu, a jej już nie było.
-Ile mamy czasu, żeby ją znaleźć?-powiedział Han.
-Nie całą godzinę.-powiedziała Elka.
-Rozdzielmy się i ją poszukajmy.-powiedziała Mara-Każdy ma komunikator, jak ją ktoś znajdzie kontaktuje się z resztą.

***
Wszyscy się rozdzielili. Każdy miał swoje wytyczone miejsce, gdzie miał szukać Bloom. Elena szukała w swoim biurze i całej swojej firmie, Mara szukał w pokoju którym mieszkała z Bloom i z Leią na czas pobytu na Zimię, Han wraz z Chwebaccą szukali w hangarze na prawniczym, księżniczka Leia szukała w ogródku, a Luke szukał na górnych piętrach apartamentu Eleny. Luke znalazł drzwi prowadzące na dach, otworzył je i zobaczył schody. Luke szedł schodami na górę, kiedy na jego drodze znalazła się osoba siedząca na schodach.
-Bloom.-powiedział Luke.
-Ssskąd wiedziałeś, że to ja?-powiedziała Bloom z łzami w oczach.
Luke usiadł obok Bloom.
-Dlaczego siedzisz tutaj na tych schodach?-powiedział Luke.
-Nienawidzę mojego życia.-powiedziała Bloom-Po co się urodziłam?!
-To nie prawda. Na pewno masz wspaniałe życie.
-Skąd wiesz? A może nie mam?
-Masz najlepszą przyjaciółkę która oddała by za ciebie życie. Ludzi którzy dadzą cię szacunkiem. I tak ma wyglądać okropne życie?
-Nie wiem.
-A pięknie wyglądasz.
Bloom miała rozpuszczone włosy, które opadały na jej ramiona, sukienkę miała błękitno, błekitniejszą niż oczy Luke'a. Bloom przybliżyła swoją twarz do twarzy Luke'a.
-Jestem idiotką.-powiedziała Tink.
-Kto ci to powiedział?
-Dzieciaku, znalazłeś ją?-z komunikatora Luke'a wydobył się głos Hana.
Luke od razu wyłączył swój komunikator i zajął całą swoją uwagę na Bloom.
-Jestem idiotką.
-Nie wyglądasz na idiotkę.
Wargi Luke'a dotykały warg Bloom, zaczęli się całować, a to wszystko widział przyrodni brat Bloom, Han.

____________________________________________________________
Nowy rodzciałek.
Ortografia, wiem, że się u mnie kłania.
Dziękuje tym co komentują mojego bloga, dzięki wam z uśmiechem na ustach piszę kolejny rozdział.
NMBZW!




środa, 14 sierpnia 2013

6. Witajcie na Zim

Luke Skywalker obudził się.
-Jestem cały.-pomyślał Luke.
Był w jakimś nie znanym mu miejscu.
-Obudziłeś się.- Luke usłyszał damski głos.
Kobieta do której należał głos, miała rude włosy i zielone oczy.
-Jestem Bloom Solo.-przedstawiła się kobieta -A ty?
-Luke Skywalker.-powiedział Luke-Gdzieś cię chyba już widziałem.
-Może.
-Bloom!-krzyknął ktoś z daleka.
-Tak?-powiedziała Bloom-Chodź tu i mi powiedz o co ci chodzi.
Słychać było kroki, gdy nagle do pomieszczenia weszła kobieta. Miała takie sama kolor włosów i oczów co Bloom, gdyby nie to, że Bloom jest starsza od tej kobiety co weszła, a można by było nazwać je bliźniaczkami.
-Ooo! Śpioch się obudził!-powiedziała rudo włosa podchodząc do Bloom.
-To jest Mara Jade.-powiedziała Bloom-A ten szanowny śpioch to Luke Skywalker.
-Miło mi.-powiedziała Mara ściskając dłoń Luke'a.
-Maro, co chciałaś mi powiedzieć?
-A no tak! Nasi szanowni przyjaciele właśnie przed chwilą wylądowali i wyszli na zewnątrz i czekają na nas.
-Dziękuje za informacje.
-Nie ma za co.
-Poszukaj jakiś ciuchów dla naszego pasażera.
-Po co mu? Przecież ma.
-Tak, ale chyba nie będzie paradował w ubraniach pilota X-winga!


***
Młoda kobieta około 21 lat, siedziała w swoim biurze. Do jej biura wpadła zadyszana nastolatka.
-Pani Eleno.-powiedziała nastolatka.
-Tak Vanesso?-powiedziała Elena.
-Przylecieli.-powiedziała Vanessa.
-Kto?
-Bloom i jacyś tam.
-Nie mogłaś od razu?

***
-Luke!-powiedziała księżniczka Leia-Jesteś cały i zdrowy.
-Dlaczego nas śledziłeś?-powiedział Han.
-Cieście się, że żyje.-powiedziała Bloom- Gdyby nie ja nie było go tu.
-Nie wiedziałem ,że masz rude włosy.-powiedział Han zmieniając temat.
-Farbowane, naturalne mam brązowe.-powiedziała Bloom.
-Jestem księżniczka Leia Organa.-powiedziała Leia wyciągając dłoń do Bloom.
-Bloom Solo. Ale pewnie już wiesz.-powiedziała Bloom i odwzajmiła gest.
-Twoja przyjaciółka świetnie radzi sobie z działkami.-powiedział Han.
-Lubisz zmieniać tematy. I wiem, uczyłyśmy się razem.
-Witajcie na Zim!-powiedział ktoś z tyłu.
Wszyszczy się odwrócili do osoby która ich przywitała. Tą osobą była kobieta, miała na głowie kapelusz, włosy ciemną brązowe,a  oczy brązowe.
-Nazywam się Elena Blue.-powiedziała Elena - A wy?
-Jestem Han Solo.-powiedział korelialin - A to jest Chwebacca.
-Księżniczka Leia Organa.-powiedziała księżniczka.
-Ja to chyba nie muszę się przestawiać.-powiedziała Bloom.
-Oczywiście, Bloom. To twój drugi dom.-powiedziała Elena.
-Poprawka, mój trzeci dom.
-Jak wolisz. A ta dwójka?
-To jest Mara Jade, a on to Luke Skywalker.-powiedziała Tink*
-Luke? Skywalker?-powiedziała Elena.
-Yhm. Tak to ja.-powiedział Luke.
-Nie widziałam cię od pięciu lat!
-Zmieniłaś się. No oprócz tego kapelusza.-powiedział Luke.
-Hola, hola. Zastopujcie. Znacie się?-powiedzieli równocześnie Han i Bloom.
-Oboje wychowywaliśmy się na farmie wilgoci.-powiedział Luke.
-I do tego byłam jego dziewczyną.-powiedziała Elena.
-Panno Eleno.-powiedział ktoś za Eleną.

-Tak Vanesso?
-Goście powinni odpocząć. Dziś jest bal.-powiedziała Vanessa.
-A no tak! Zapomniałam!
-Co jaki bal?-powiedziała Mara.
-Jest taki dzień raz w roku kiedy rodzina władająca tą planetą zaprasza wszystkich na bal, ale muszą mieć skończone 18 lat.-powiedziała Bloom.
-To my nie możemy iść!-powiedziała Mara.
-Przecież, ty masz 20 lat, a ja 21 lat.
-Tak. Tylko nie oto mi chodzi.
-Tak więc o co ci chodzi, Maro.-powiedziała Elena - To, że jesteście z Imperium to nie znaczy, że nie możecie iść na bal.

-Imperium?-powiedział Luke.
-No to palnęłaś, Eleno.-powiedziała Tink.
-Proszę o wytłumaczenie się.-powiedział korelianin.
-Nie mamy do wasz nic. Tylko Imperator kazał nam złapać Skywalkera.-powiedziała Mara.
-Maro!
-I co? Po balu porwiecie Luke'a i zawieziedzie go do Imperatora?!-powiedziała księżniczka.
-Nie. Na pewno nie ja. My tylko chciałyśmy go ostrzec przez...-powiedziała Bloom
-Przed Bellą-dokończyła za Bloom, Mara- Ona jest uczennicą Sith, zniszczy każdego kto stanie jej na drodze, tylko po to żeby złapać Luke'a.
- I mamy wam nadal ufać?-powiedział Han.
-Jak wolicie. Ja tam już od dawna mam odejść z Imperium, na emerytura. Tak wiem, w tym wieku to nie wypada, ale ja od siódmego roku życia jestem w szeregach Imperium.
-Bloom mówi prawdę. Znam ją i wiem, że Imperium chce odebrać jej miano generała i powiedzieć jej, że ma iść na emeryture.-powiedziała Elka-Chodzicie! Musicie odpocząć i przygotować się do balu!


______________________________________________________________________________
No i macie szósty rozdział. Miłego czytania!
*Tink to ksywka Bloom.